Łączna liczba wyświetleń

304

sobota, 21 lipca 2012

Grodzka i Godson dali świetny przykład prowadzenia sporu



W "Kropce nad i" Moniki Olejnik spotkały się dwie różne osobowości, reprezentujące różne idee. Anna Grodzka z Ruchu Palikota i John Godson uchodzący w PO za konserwę.

I cóż się okazuje? Te dwie osoby niemal ze skrajnych idei mogą dyskutować ze sobą i to na tematy tak "drażliwe" i ideowo okupowane, jak: in vitro i związki partnerskie.

Można pozostać sobą i można reprezentować swoje idee, ale można rozmawiać, trzeba tylko chcieć.

Godson przyznał się do swoich wątpliwości, bo nie we wszystkim jest przecież ekspertem, polega na rozpoznaniu innych. Wcale nie upiera się przy swoich racjach, chce mieć wiedzę.

Nie odstąpił od swoich poglądów, ale też swojego interlokutora nie poniżył. Wysłuchał ją, Annę Grodzką, która spokojnie punktowała.

Każdy ma prawo być sobą, a granice wyrażania swojej wolności i ekspresji tej wolności zatrzymują się na granicach wolności drugiego.

Grodzka i Godson, reprezentują dwie wykluczające się idee w tak ważnych dzisiaj kwestiach, lecz potrafią rozmawiać. Dlaczego większość polityków nie potrafi mówić ze sobą?

Jeden program telewizyjny nigdy niczego ostatecznie nie rozwiązuje. Ale ten jeden program "Kropka nad i" pokazał, że można. Trzeba chcieć, trzeba szanować się nawzajem i trzeba słuchać innego, aby do rzeczy z nim się spierać.

Spór to nie manipulowanie własnymi racjami, ale mierzenie swoich poglądów z innymi. Inni politycy winni się uczyć od Grodzkiej i Godsona, dali świetny przykład debaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz